Biegówki i Dzikie Spa, czyli idealny plan na Duszniki!

Duszniki Jamrozowa polana narty

Duszniki Zdrój, czyli jak dojechać i co robić?

Jak dojechać do Dusznik z Wrocławia? My wybraliśmy się samochodem, chociaż rozważaliśmy też podróż pociągiem. Mieliśmy jednak bardzo ograniczony czas, a pociąg z Wrocławia do Dusznik jedzie prawie dwie godziny. Mając jednak cały dzień na podróż, na pewno zdecydowalibyśmy się na pociąg, szczególnie w taką pogodę! Akurat tego dnia wiało naprawdę mocno i padał obfity śnieg, co dość mocno utrudniło naszą drogę powrotną... Ale o tym za chwilę. Do Dusznik z Wrocławia jedzie się krajową 8 i jest to dość często uczęszczana droga, zarówno przez auta osobowe, jak i przez ciężarówki. Jedzie się więc powoli, tym bardziej że trasa przebiega przez kilka mniejszych miejscowości i wiele wiosek. Trasa ta będzie poszerzana o dodatkowy pas, ale jest to jeszcze kwestia kilku lat. Naszym celem tego dnia było trochę sportu i trochę relaksu, czyli narty biegowe na Jamrozowej Polanie, a następnie Dzikie Spa. W Dusznikach-Zdroju jest oczywiście również Muzeum Papiernictwa, które przyciąga wielu turystów i wycieczki szkolne o każdej porze roku. My jednak w tym artykule chcemy skupić się głównie na atrakcjach zimowych tego miasta i regionu!

Duszniki SPA
Duszniki Jamrozowa polana narty

Atrakcje w Dusznikach zimą, czyli narty biegowe na Jamrozowej Polanie

Na Jamrozową polanę dotarliśmy o godzinie 15:30. Warunki na drodze były naprawdę trudne. W ciągu kilku godzin napadało kilkadziesiąt centymetrów świeżego śniegu. Z drogi nr 8 skręciliśmy, kierując się nawigacją, w ulicę Olimpijską i po kilkuset metrach dotarliśmy do Centralnego Ośrodka Sportu. Tutaj wiatr wiał jeszcze mocniej i widocznie odstraszyło to wiele osób, bo na trasie w tym momencie nie było widać nikogo! Dopiero po chwili ujrzeliśmy 2 osoby i to nam dodało otuchy. Zostawiliśmy samochód na parkingu i poszliśmy zobaczyć, czy wypożyczalnia jest nadal czynna. Na wejściu stała Pani Sylwia, która wskazała gdzie w budynku znajduje się wypożyczalnia. Nie było łatwo ją zlokalizować, bo na drzwiach widniał jedynie nr 1... Jednak okazało się, że w środku jest życie i nawet kilkadziesiąt kompletów nart, butów i kijków! Po chwili, już we dwójkę, wróciliśmy tam wypożyczyć sprzęt i ruszyliśmy szybko na trasę, bo grafik mieliśmy naprawdę napięty! Za komplet do stylu klasycznego dla osoby dorosłej zapłaciliśmy 50 zł za osobę. Można też wypożyczyć osobno same narty, buty lub kijki w cenie 30 zł za każdą z tych rzeczy. Na miejscu znajduje się też serwis, gdzie za parafinę (smar) na gorąco płaci się 30 zł, a za parafinę podkład + ślizg - 60 zł. Jeżeli więc ktoś chce jeszcze lepiej przygotować do konkretnych warunków, ma taką możliwość. Pozostając w temacie kosztów, to opłata za osobę za wejście na trasę wynosi 25 zł i dodatkowo 10 zł za samochód. W porównianiu do Jakuszyc, gdzie trasy są darmowe, jest to jednak niemały wydatek. Trasy biegowe na Jamrozowej Polanie to przede wszystkim dwie pętle o długościach około 1300 m i 2250 m. Gdy spadnie wystarczająca ilość śniegu, ratrakowane są także dodatkowe trasy o łącznej długości około 20 kilometrów. Trasy te łączą się też z siecią ścieżek narciarskich po czeskiej stronie. My wybraliśmy tę krótszą pętlę i była dla nas naprawdę dużą frajdą. Dość stroma górka, łagodne podejście, ale w większkości w miarę płaska trasa i długi zjazd na koniec. Dla osób dopiero zaczynających swoją przygodę z biegówkami, polecałbym Jakuszyce, gdzie można jeździć po całkowicie płaskim terenie. Na Jamrozową Polanę warto wybrać się już po kilku jazdach, żeby cieszyć się delikatnie zróżnicowanym terenem. My załapaliśmy się na końcówkę dnia, a następnie również na nocną jazdę z oświetleniem i jazdę po zmroku naprawdę polecam, bo jest bardzo klimatycznie. Obiekt wyposażony jest też w strzelnicę Biathlonową, jako że jest to Centrum Polskiego Biathlonu. Fajnie byłoby spróbować swoich sił również w strzelaniu, ale niestety obecnie nie ma takiej możliwości. Jazdę zakończyliśmy po godzinie i dla nas była to idealna dawka sportu, choć po tutejszych trasach można jeździć dużo dłużej. Zanim jednak wybierzecie się na narty biegowe na Jamrozową Polanę, skontaktujcie się najpierw z obiektem, żeby dowiedzieć się czy trasa i wypożyczalnia są otwarte.

Duszniki wypożyczalnia biegówki
pętla biegówki Jamrozowa dla początkujących

Dzikie SPA w Dusznikach zimą, czyli relaks pełen wrażeń!

Po godzinnej jeździe oddaliśmy narty i pożegnaliśmy się z Panią Sylwią, która kasowała bilety. Okazało się, że Dzikie Spa prowadzi kuzyn jej męża i jeszcze bardziej zachęciła nas do wizyty, zachwalając to miejsce. W międzyczasie napadało jeszcze więcej śniegu i postanowiliśmy zostawić samochód na parkingu na dole i ulicą Wiejską zaczęliśmy wspinać się na samą górę. Nawigacja znów nas nie zawiodła i udało nam się dotrzeć całkowicie zasypaną ścieżką pod wskazany adres. Stał tam dom, a kilkanaście metrów dalej bramka do Dzikiego Spa. Na wejściu przywitał nas Marek, który wspólnie z żoną prowadzi to miejsce. Od razu zaraził nas swoją pozytywną energią! Pokazał nam domek miłości, w którym czekały na nas pareo i szlafroki. Domek miłości okazał się być bardzo klimatyczną chatką z wygodną kanapą, kominkiem, lemoniadą i ozdobami. Szybko przebraliśmy się i podeszliśmy do sauny, gdzie czekał już na nas Marek. Na początek zapytał nas o doświadczenie związane z saunowaniem i jako, że nasze było niewielkie, przekazał nam kilka podstawowych informacji (między innymi dlaczego nie można wchodzić do sauny w stroju kąpielowym!). Marek co kilka minut polewał kamienie wodą z różnymi olejkami i wachlował ciepłe powietrze w naszą stronę. Czuliśmy się naprawdę świetnie, a najlepsze dopiero na nas czekało. Jako, że śniegu za oknem napadało naprawdę sporo, dostaliśmy do wyboru dwie opcje schłodzenia się. Jedną z nich był aniołek (nago), a drugim zanurzenie się w wodzie z lodem (oczywiście też nago). Ja wybrałem opcję aniołka, a Marysia weszła do lodowatej wody i z krzykiem pobiegła do domku miłości! Tam wyregulowaliśmy temperaturę ciała i po jakimś czasie wróciliśmy do sauny. Marek czekał na nas z witkami i wykonał ceremonię przy akompaniamencie klimatycznej muzyki. Było to doświadczenie niezwykłe i czuliśmy się tam naprawdę swobodnie. Po 15 minutach nadszedł czas na schłodzenie i tym razem oboje zanurzyliśmy się w lodowatej wodzie. Po powrocie do domku miłości czuliśmy się jakbyśmy byli po dobrej dawce alkoholu albo środków odurzających. Marek zostawił nas na kolejną godzinę samych i to był czas na relaks w domku i kąpiel w jazuzzi ukrytym za murkiem z kamieni. Doświadczenie było naprawdę niesamowite i na pewno długo pozostanie w naszej pamięci. My całe Dzikie Spa wynajęliśmy tylko dla naszej dwójki i zapłaciliśmy łącznie 1030 zł za 2 godziny. W cenie był wynajem na wyłączność, godzina w saunie, gorąca balia (jacuzzi) oraz szlafroki, pareo i ręczniki. Można natomiast skorzystać tylko z niektórych atrakcji lub wziąć własny ręcznik i szlafrok i wtedy cena będzie niższa. W Dzikim Spa odbywają również przeróżne seanse grupowe: Męskie Dzikowanie, Kobieca Sauna i wiele więcej. Jest to na pewno miejsce, które warto wybrać na romantyczny wyjazd, ale też na wieczór kawalerski, panieński czy imprezę integracyjną. Co więcej, od lata 2025 roku będzie również na miejscu zapewniona opieka dla dzieci, więc w sierpniu chcemy znów odwiedzić Dzikie Spa całą rodziną ze znajomymi!

Spa Dolny Śląsk
Domek miłości

Co jeszcze zobaczyć w Dusznikach i okolicach!

W Dusznikach-Zdroju na pewno warto zobaczyć również jedyne takie w Polsce Muzeum Papiernictwa. W Dusznikach zaczęto czerpać papier już w XVI-tym stuleciu, a stojący do dziś budynek papierni pochodzi z roku 1605. To największa atrakcja historyczno-techniczna w regionie. W XVII stuleciu papiernia z Dusznik była bardzo wysoko ceniona na całym Dolnym Śląsku, dostarczając chociażby papier do wrocławskich urzędów. W następnym stuleciu papiernię rozbudowano i zainstalowano nowoczesne, na tamten czas urządzenia. Papiernia do dziś dzień wytwarza papier czerpany, papier ze znakiem wodnym i papiery artystyczne. W Dusznikach znajduje się również Park Zdrojowy i sanatorium, w którym wykonywane są różne zabiegi. Co jeszcze warto zobaczyć i jakie atrakcje czekają na turystów zimą w okolicach Dusznik? Miłośnicy nart zjazdowych na pewno docenią trasy w Zieleńcu, a miłośnicy wędrówek mogą wybrać się na Orlicę, uznawaną za najwyższy szczyt polskiej części Gór Orlickich i wchodzącą w skład Korony Gór Polski. Będąc w okolicy, warto również wybrać się w Góry Stołowe!

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz samodzielnie określić warunki przechowywania lub dostępu plików cookie w Twojej przeglądarce.